Od kilku latcoccineumstępny jest bananowiec mrozoodporny pod nazwą handlową 'Freddi Banani'. Czym tak naprawdę jest ta roślina i jaki jest faktyczny stopień jej mrozoodporności?
Aby udzielić odpowiedzi na te pytania podążyłem krętą drogą do "źródła", a ponad to prześledziłem czteroletni proces uprawy 'Freddiego' w Polsce.
Zaczynając od źródła, 'Freddi Banani' rozmnażany jest metodą in vitro w laboratoriach we Włoszech. Tam też, według przedstawionych informacji, został wyhodowany. Nazwa 'Freddi Banani' pochodzi od cech rośliny. Jej pierwszy człon wywodzi się od włoskiego słowa "freddo" co oznacza "zimno", a 'Banani' wskazuje na nowy rodzaj bananowca.
Z czego wyhodowano 'Freddiego'?
Musa sp. 'Freddi Banani' w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. |
Nikogo nie powinna zwieść wiklinowa obstawka. |
Odpowiedź na to pytanie powinna znajdować się w samej nazwie, ale producent unika systematyki botanicznej. Z tego też powodu roślina ta rozprowadzana jest pod nazwą handlową. Ostatecznie firma wprowadzająca roślinę na rynek nieśmiało przyznaje, iż jest to pochodna bananowca japońskiego. W Japonii jedynym gatunkiem występującym od setek lat jest Musa basjoo.
Skoro jednak producent omija klasyfikację naukową, ja również ją ominę i umieszczam tego bananowca pod nazwą handlową. Stosowanie powszechnie przyjętej nomenklatury nie będzie wprowadzać nikogo w błąd. Jasnym jest o jakiej roślinie mowa.
Kiedy już mniej więcej wiadomo czym jest 'Freddi' przejdźmy do jego cech mrozoodporności, tak mocno przecież reklamowanej. Otóż, jak podaje sam producent i dystrybutorzy, jest to roślina dedykowana dla obszarów śródziemnomorskich. Docelowymi rynkami zbytu dla tych bananowców są Włochy, Francja i Hiszpania. Niestety, dla Polaków, 'Freddi' przyplątał się też do Europy Środkowej i Wschodniej. Niestety, ponieważ razem z nim przybyła jego "mrozoodporność".
'Freddi Banani' uprawiany jest w doniczce. |
Wraz z otwarciem się granic w Europie Środkowej i Wschodniej producenci roślin z krajów zachodnich rozpoczęli intensywne poszukiwania nowych odbiorców. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w większości przypadków etykiety do roślin są tylko tłumaczone, na przykład na język polski, bez uwzględnienia specyficznych cech klimatu, panujących w regionie, do którego towar jest wysyłany. Z tego powodu na półkach sklepowych w naszym kraju można znaleźć takie rośliny jak na przykład Hedychium coccineum var. aurantiacum (syn. Hedychium aurantiacum) z informacją na etykiecie, iż jest to roślina mrozoodporna. W sumie to prawda, o ile nie sadzimy jej w Polsce. Mrozoodporność wspomnianej rośliny wynosi do około -10 °C.
Podobnie ma się sytuacja w odniesieniu do 'Freddiego'. Ktoś przetłumaczył etykietę, zapomniał jedynie napomnieć o tym, iż nie została uwzględniona specyfika klimatu panującego w Polsce.
Co więcej można powiedzieć o "Freddim"?
W zasadzie tyle, ile mówi sam producent. Wedle jego relacji roślina
kwitnie po 7 latach, a następnie obumiera. Kwiatostan ma kolor czerwono-żółty (patrząc
na zdjęcia zamieszczone przez dystrybutora na stronie internetowej, taki
sam jak u Musa basjoo). Tworzy małe, jasnozielone banany. Rośnie podobnie intensywnie jak Musa basjoo, wytwarza dużą ilość odrostów korzeniowych. Producent nie zaleca ich oddzielania, by nie uszkodzić rośliny matecznej. Oczywiście chodzi o to, by w sprzedaży dostępne były rośliny z kultur in vitro, nie zaś rozmnożone wegetatywnie, na których laboratorium in vitro nie zarobi.
Tak zwana "mrozoodporność" wynosi około -16 °C. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że nie chodzi tu o taką mrozoodporność, o jakiej większość osób myśli.
Tak zwana "mrozoodporność" wynosi około -16 °C. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że nie chodzi tu o taką mrozoodporność, o jakiej większość osób myśli.
Źródło podaje też, że 'Freddi' może zakwitnąć w Europie Środkowej, jednak dla większości Europejczyków, zwłaszcza tych zachodnich i południowych Europa Środkowa to Niemcy, Polska to już Europa Wschodnia. Owocuje tylko w odpowiednio długim okresie wegetacyjnym, więc Polska raczej nie jest brana pod uwagę. Chyba, że uprawa prowadzona jest w ogrodzie zimowym.
Tyle
teorii chyba wystarczy, pora na praktykę. Placówka badawcza to Ogród Botaniczny
Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Przyjrzyjmy się temu
mrozoodpornemu bananowcowi "na polu".
Wedle relacji pracownika Ogrodu Botanicznego 'Freddi; zimowany był w gruncie przez trzy lata. Zimy: 2010/2011, 2011/2012 i 2012/2013. Nawet po solidnym okryciu roślina ginęła. Obecnie w Ogrodzie Botanicznym hoduje się tę roślinę w donicy. Na czas letni uprawa prowadzona jest na zewnątrz, na stanowiskach z systematyką roślin, zimą zaś 'Freddi' przenoszony jest do zimnej szklarni, tak samo jak Musa basjoo.
Tu również etykieta wprowadza w błąd. |
Trzeba tu zaznaczyć, iż miasto jest znacznie cieplejszym miejscem od prowincji, a Ogród Botaniczny w Krakowie leży w szczególnie sprzyjającym mikroklimacie, w bliskości jest Wisła, która zimą oddaje dużo ciepła. Nie można też zapominać o wpływie, na panujące warunki, siatki podziemnych rur ciepłowniczych oraz otoczenia budynków. Wszak to ścisłe centrum miasta.
Pracownik Ogrodu przyznał, iż nie uprawiano w gruncie omawianej rośliny ostatniej zimy (2013/2014). Szkoda, bo owej zimy w Krakowie praktycznie nie było mrozu. Może 'Freddi' miałby szansę się popisać. Ale kto mógł przypuszczać, że pogoda spłata nam takiego figla.
Reasumując, ktoś kto nabył tę roślinę i posadził ją w ogrodzie wierząc w jej mrozoodporność, najpewniej będzie musiał się rozczarować.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, iż nie jest to bylina mrozoodporna, a sprzedawcy, którzy wprowadzają klientów w błąd, powinni liczyć się z konsekwencjami prawnymi uskuteczniania takich praktyk. 'Freddi Banani' jest rośliną odporną na niskie temperatury, jednak długotrwałe zmrożenie podłoża powoduje obumieranie kłącza, co jest równoznaczne ze śmiercią bananowca, tak samo jak w przypadku Musa basjoo.
http://www.wykop.pl/wpis/17284541/patrzcie-mirki-przezimowalem-w-gruncie-w-polsce-ba/60412067/#comment-60412067 a mi sie udalo :0
OdpowiedzUsuń